Przeważnie dodaję jedną łyżkę Kallosa Latte i małą łyżeczkę mąki. Tym razem jednak użyłam jako bazę odżywkę Garnier Oleo Repair. Jest wraz z Nivea Hydro Care moim ulubieńcem.
Papkę z odżywki i mąki nałożyłam na umyte i odsączone z wody włosy dość obficie, zwłaszcza na końcach i nałożyłam pod folię i ręcznik na jakieś 40 minut. Spłukałam ją dobrze i do ostatniego płukania użyłam płukanki z siemienia lnianego (nie pamiętam proporcji, jakich użyłam). Włosy zostawiłam do naturalnego wyschnięcia. Po wszystkim prezentowały się nadzwyczaj dobrze ;)
Kolory niestety przekłamane, bo zdjęcia z filtrem :(
pozdrawiam, Magda :)
super efekt;) mąka ziemniaczana jest niezastąpiniona - szczególnie przy maskach, które sie nie sprawdzają, ale jak widać ulubione maski z mąką to też dobry pomysł;D
OdpowiedzUsuńteż lubię dodawać skrobię do maski :) włosy wyglądają ślicznie ;D
OdpowiedzUsuńU mnie skrobia sprawdza się bardzo dobrze, jeszcze nigdy mnie nie zawiodła oczywiście pod warunkiem, że nie używam jej zbyt często. Piękne włosy :)
OdpowiedzUsuń